czwartek, 27 marca 2014

IsaDora- paletka pięciu cieni BLOOMING SPRING

                                                                     Witajcie kobitki :)
Paletka, którą dzisiaj chciałam wam zaprezentować ma teraz swoje 5 minut i czekała na to z pół roku,aż w końcu postanowiłam ją wyjąć z szuflady i otworzyć. Z reguły jak czegoś używam i jest tego dużo nie otwieram nowego opakowania, ale tutaj powodów jest kilka:
SEZON ŚLUBNY-a co za tym idzie to to, że na własnej skórze musiałam cienie przetestować, bo niektóre kolorki nadają się na ślub
WIOSNA-w niektórych sytuacjach mocny makijaż niestety jest niedopuszczalny,a paletka posiada piękne, pastelowe kolory, takie jak lubię, a więc żeby nie rezygnować z kolorków to używam sobie tych cieni, są w dodatku bardzo kobiece :)
CIEKAWOŚĆ- to pierwszy stopień do piekła, zważając na to, że każdego nowego kosmetyku, lub tego którego nie miałam jestem ciekawa to chyba muszę stać już na ostatnim stopniu,a przynajmniej być w pielke jedną nogą ;)
Wracając do cieni....paletka o numerze 53 BLOOSOM SPRING wygląda tak:
Trzy pierwsze kolory od prawej czyli: złoty brąz,mięta,fiolet są bardziej napigmentowane niż dwie pierwsze z lewej czyli brzoskwinia i róż, jednak najlepszą pigmentację ma fiolet i brąz. Trochę jestem zawiedziona brzoskwinią,niewykorzystany potencjał,a szkoda... :(
Oto swatche:

                                                                            błysk flesza:
                                                                     trochę bladego słońca:

Producent piszę tak:
"Paleta pięciu perłowych cieni do powiek o niezwykle delikatnej i jedwabistej konsystencji. Pastelowe i zharmonizowane kolory. Do paletki dołączony jest wygodny, podwójny aplikator z gąbeczkami. Nieperfumowane. Testowane klinicznie"
Teraz ja:
Trwałość,konsystencja: a więc cienie nakładają się i cieniują bardzo fajnie,mogą się trochę osypywać przy nakładaniu(nakładam pędzlem,nie używam załączonych aplikatorów) ale tragedii nie ma. Konsystencja lekko kremowa. Co do trwałości to bez bazy niestety nie wytrzymują od rana do wieczora (7.30-23) z bazą tak, więc zalecam stosować do nich przy okazji bazę inaczej wskazana poprawka w ciągu dnia.
Nie uczulają mnie, sa nieperfumowane co mi się niezmiernie podoba. Podoba mi się też opakowanie, solidne pudełeczko z lusterkiem w środku.
Podsumowując: ciekawe, kobiece pastelowe kolorki,łatwa aplikacja -to mnie w niej urzekło
Na minus: bez bazy nie są tak trwałe jak inne,nawet tańsze cienie, zawiodłam się na pigmentacji kolorów, o których wspomniałam
Cieni jest 7,5 g
Na zużycie mamy 2 lata od otwarcia
         Pokażę wam jeszcze jedno zdjęcie, bo udało mi sie uchwycić w 99% realne kolory cieni:

                                              W wolnej chwili postaram się zrobić nimi makijaż :)

                                                                                :*



2 komentarze: