poniedziałek, 31 marca 2014

Mam dla was kilka metamorfoz...

Witam :)
 Jest to zbiór metamorfoz, które w ostatnim czasie udało mi się wykonać :) metamorfozy te miały na celu podkreślić urodę Pań :) a więc zaczynamy:





























Ostatnie zdjęcie z lekkim retuszem
Jestem ciekawa co sądzicie :)
Pozdrawiam :*





czwartek, 27 marca 2014

IsaDora- paletka pięciu cieni BLOOMING SPRING

                                                                     Witajcie kobitki :)
Paletka, którą dzisiaj chciałam wam zaprezentować ma teraz swoje 5 minut i czekała na to z pół roku,aż w końcu postanowiłam ją wyjąć z szuflady i otworzyć. Z reguły jak czegoś używam i jest tego dużo nie otwieram nowego opakowania, ale tutaj powodów jest kilka:
SEZON ŚLUBNY-a co za tym idzie to to, że na własnej skórze musiałam cienie przetestować, bo niektóre kolorki nadają się na ślub
WIOSNA-w niektórych sytuacjach mocny makijaż niestety jest niedopuszczalny,a paletka posiada piękne, pastelowe kolory, takie jak lubię, a więc żeby nie rezygnować z kolorków to używam sobie tych cieni, są w dodatku bardzo kobiece :)
CIEKAWOŚĆ- to pierwszy stopień do piekła, zważając na to, że każdego nowego kosmetyku, lub tego którego nie miałam jestem ciekawa to chyba muszę stać już na ostatnim stopniu,a przynajmniej być w pielke jedną nogą ;)
Wracając do cieni....paletka o numerze 53 BLOOSOM SPRING wygląda tak:
Trzy pierwsze kolory od prawej czyli: złoty brąz,mięta,fiolet są bardziej napigmentowane niż dwie pierwsze z lewej czyli brzoskwinia i róż, jednak najlepszą pigmentację ma fiolet i brąz. Trochę jestem zawiedziona brzoskwinią,niewykorzystany potencjał,a szkoda... :(
Oto swatche:

                                                                            błysk flesza:
                                                                     trochę bladego słońca:

Producent piszę tak:
"Paleta pięciu perłowych cieni do powiek o niezwykle delikatnej i jedwabistej konsystencji. Pastelowe i zharmonizowane kolory. Do paletki dołączony jest wygodny, podwójny aplikator z gąbeczkami. Nieperfumowane. Testowane klinicznie"
Teraz ja:
Trwałość,konsystencja: a więc cienie nakładają się i cieniują bardzo fajnie,mogą się trochę osypywać przy nakładaniu(nakładam pędzlem,nie używam załączonych aplikatorów) ale tragedii nie ma. Konsystencja lekko kremowa. Co do trwałości to bez bazy niestety nie wytrzymują od rana do wieczora (7.30-23) z bazą tak, więc zalecam stosować do nich przy okazji bazę inaczej wskazana poprawka w ciągu dnia.
Nie uczulają mnie, sa nieperfumowane co mi się niezmiernie podoba. Podoba mi się też opakowanie, solidne pudełeczko z lusterkiem w środku.
Podsumowując: ciekawe, kobiece pastelowe kolorki,łatwa aplikacja -to mnie w niej urzekło
Na minus: bez bazy nie są tak trwałe jak inne,nawet tańsze cienie, zawiodłam się na pigmentacji kolorów, o których wspomniałam
Cieni jest 7,5 g
Na zużycie mamy 2 lata od otwarcia
         Pokażę wam jeszcze jedno zdjęcie, bo udało mi sie uchwycić w 99% realne kolory cieni:

                                              W wolnej chwili postaram się zrobić nimi makijaż :)

                                                                                :*



poniedziałek, 24 marca 2014

Róż Rimmel Match Perfection

                                                                          Witajcie :)

                                             Przychodzę do was z recenzją różu do policzków.
                                              Jest to RIMMEL Match Perfection 001 LIGHT
Róż mam już jakiś czas, ale dopiero od niedawna go używam i mogę pozwolić sobie na ocenę tego kosmetyku. W opakowaniu są trzy kolory,dwa podchodzące pod złamany róż(jaśniejsze), trzeci już trochę ciemniejszy,podchodzący pod tonacje ciepłą
Poniżej pokażę wam zdjęcia bez lampy i z lampą,odcienie trochę różnią się między sobą, na tej z lampą róż wyszedł w trochę innej tonacji i widać na nim delikatne drobinki, których po przeniesieniu na policzki nie ma,dlatego jego kolor najbardziej oddaje zdjęcie  pierwsze poniżej

tu z lampą


Przejdźmy do zalet i wad, a mianowicie kiedy go otwierałam pomyślałam sobie,że będzie twardy jak kamień i będzie się ciężko aplikował,a tu niespodzianka-róż bardzo łatwo nabiera się pędzlem, bardzo łatwo aplikuje się go na policzki i co najważniejsze to nie robi smug,placków, nawet powiedziałabym, że jest to świetny róż dla osób, które dopiero zaczynają przygodę z nakładaniem różu.

Kolejna sprawa to pigmentacja,powiem wam,że lubię napigmentowane róże jednak ten taki nie jest, ale pomimo tego polubiliśmy się, jak już wspomniałam, ten róż polecam osobom, które uczą się dopiero tego kosmetyki i nawet kiedy nabiorą więcej na pędzelek(róż pyli) to nie jest on aż tak mocno napigmentowany i po przeniesieniu  na policzki łatwo go rozetrzeć i uzyskać efekt naturalnego rumieńca.
Chciałam zrobić swatche, ale ciężko mi go było pokazać na ręce czy nawet palcach,bo mój aparat kolorów po prostu nie umiał uchwycić.
Dla niektórych brak mocnego pigmentu będzie wadą, dla mnie pewnie też by był jednak po użyciu tego różu stwierdzam,że moje policzki na prawdę wyglądają naturalnie i świeżo bez zbędnego przerysowania,tym różem ciężko zrobić sobie krzywdę.
Trzy kolory, które są w opakowaniu można ze sobą dowolnie mieszać,pasuje do prawie każdej karnacji i prawie każdego typu kolorystycznego (dla bardzo ciemnych,ciemnych karnacji może być za jasny), aha najjaśniejszy kolor jest bardzo słabo napigmentowany,trzeba go mieszać z innymi, no szkoda..

Kosmetyk utrzymuje się od 7.30 jak zaczynam mejk ap do wieczora aż do zmycia ( na razie testowany na podkładzie  Glazel i Revlon). Nie zapchał mnie
Opakowanie mi się trochę nie podoba, bo już napisy zaczynają się ścierać,a używam go od 2 tygodni i nawet  nie nosiłam go codziennie w torebce...

Opakowanie ma 15g, na zużycie jest 30 m-cy, a cena to około 30zł, ale polecam kupić na promocjach

Osoby, które są zaawansowanymi różomaniaczkami raczej będą niezadowolone,chociaż ja jestem( nie wyobrażam sobie makijażu bez różu) to dla mnie na co dzień taki róż w zupełności wystarczy.
                                        Jeśli go macie to chętnie poczytam wasze opinie :)

poniedziałek, 17 marca 2014

O makijażu biznesowym słów kilka+ relacja z malowanka w salonie Suzuki

Kto obserwuje mnie na facebooku ten wie, że w piątek miałam zaszczyt malować w salonie samochodowym(tak,tak). Miałam do zmalowania dwie kobitki, które pracują w salonie i są odpowiedzialne za sprzedaż, marketing czyli praca z klientami. W takim miejscu oczywiście obowiązuje dress code. Dziewczyny są ubrane elegancko i schludnie a do takiego stroju i charakteru pracy powinno się mieć również odpowiedni makijaż.
Podstawą tego makijażu jest MINIMALIZM, ale do zdjęcia wykonałam go jednak trochę ciemniej żeby był na nich w ogóle widoczny .



1. Po pierwsze zajęłam się cerą,trzeba ją ujednolicić, wygładzić i użyć korektora tu i tak. Podkład ma się wtopić w cerę, ale nie może być go za dużo i absolutnie nie może osiadać w zmarszczkach czy ważyć, no i trzeba pamiętać o macie a przynajmniej półmacie

2. Róż-jest wskazany,najlepiej matowy,bez drobinek ,delikatnie zaakcentowany daje wrażenie zdrowej, wypoczętej cery

3. Oczy-zastosowałam matowe cienie w kolorze cielistym i czarnym( ze względu na zdjęcia). Ciemniejszy cień roztarłam w kącikach oczu a cielistym pokryłam wewnętrzne kąciki, rzęsy wytuszowałam tuszem (niedopuszczalne są grudki czy posklejane rzęsy, wyglądają niechlujnie i tanio! )
 jednakże absolutnie wystarczy tutaj pokryć powieki cielistym,bezowym cieniem i zrobić delikatna kreskę nad rzęsami kredka , cieniem , linerem. Niewskazane są cienie połyskujące, perłowe, brokatowe czy krzykliwe (kolorowe) bezpiecznym kolorem sa kolory neutralne

4. Usta- szminka w kolorze brudnego różu jak najbardziej wystarczy :) też najlepszy mat


Powyższe instrukcje tycza się makijażu, jak już napisałam na poważnym stanowisku i jesteśmy odpowiedzialni za pozyskiwanie klientów i przede wszystkim z tymi klientami mamy do czynienia codziennie. Jesteśmy wizytówka firmy i ja na przykład nie wyobrażam sobie osoby na takim stanowisku z pomalowanymi na kolorowo oczami czy policzkami teatralnie podkreślonymi.
                                                               Z pędzlami wśród fur :D

   Zdjęcia: Arek Kornacki                                                                

                                                                 Miłego wieczorku!


Wiosenny makijaż troszkę inaczej

                                                                                 Hej :)
              Makijaż powstał już jakiś czas temu, ale dopiero teraz postanowiłam go opublikować.
Nadaje się raczej na jakąś sesję zdjęciową niż do wyjścia,wiadomo :P
Użyłam zielonych cieni w kilku kolorach,kolorowych kwiatuszków i trochę zielonego brokatu, którego na zdjęciu nie widać




                           Miałam dość zwykłych makijaży i po prostu chciałam troszkę poszaleć :)




Kalendarzowa Wiosna już w piątek i mam nadzieje, że zaświeci słonko i będzie ciepło, bo jak narazie to u mnie wieje, pada i jest nieprzyjemnie

Miłego dnia :*

poniedziałek, 10 marca 2014

Lakier essence "circus effect"

                                                             Witam ciepło i słonecznie
Zapewne już znacie lub czytałyście recenzje na temat tego lakieru,bo na rynku jest dość długo,ale ja  bardzo go lubię i , gdy nie mam co zrobić z paznokciami on przychodzi mi z pomocą, a mowa o lakierze:

                                           CIRCUS EFFECT

Firmy essence

Lakier jest przezroczysty z kolorowymi drobinkami,których jest dużo,ja uwielbiam ten efekt,kiedy po nawet jednej warstwie coś na paznokciach widać( w przeciwieństwie do innych lakierów z pływającymi brokacikami),a po dwóch to już jest bardzo kolorowo :)
Dodam,że używam go półtora roku i dalej śmiało można nim malować paznokcie,bo nawet nie zgęstniał
Poniżej zdjęcia jak prezentuje się kiedy nałożymy dwie warstwy:




Jednak muszę powiedzieć,że najfajniej wygląda na ciemniejszych kolorkach: granat,czarny,turkus aczkolwiek na pudrowym różu też bardzo mi się podoba :)
Minusem jest niestety zmywanie.. :( kto miał ten wie o czym mowa,nie zawsze zmywałam metodą na folię,więc za każdym razem kiedy wiem,że muszę go już zmyć ogarnia mnie przerażenie..
jednak plusem jest to,że ma tez inne zastosowania,ja zrobiłam sobie z niego kolczyki:
Mam nadzieję,że producent go nie wycofa pomimo tej nieszczęsnej wady w postaci zmycia go z paznokci

                                                                                  Miłego dnia :*

czwartek, 6 marca 2014

Puder prasowany JOKO "mineral powder"

                                                  Recenzja pudru prasowanego JOKO
Od razu wrzucę notkę o prasowanym pudrze mineralnym firmy "Joko". Puder jest w odcieniu J02. Kolor w opakowaniu wydaje się dośc jasny jednak kiedy przeniesiemy go na twarz wydaje mi się,że ciut ciemnieje,aczkolwiek kolorek jest bardzo fajny. Zresztą na mojej bladej twarzy po zimie to wszystko teraz jest za ciemne ;)
Zdjęcie pudru w środku
I na palcach
Kolor jest żółtawo-piaskowo-złoty

Przechodząc do opisu producenta:

 Mineralne pudry prasowane – ich świetlista, lekka jak mgiełka formuła oparta na składnikach pochodzenia mineralnego przyspiesza odnowę naskórka i przeciwdziała jego nadmiernemu wysychaniu.Delikatna, stapiająca się ze skórą struktura dajeefekt aksamitnie gładkiego wykończenia makijażu.Pudry Joko Mineral zamiast talku, stosowanego w tradycyjnych pudrach, zawierają mikę, która pozwala skórze oddychać.Formuła pudrów została wzbogacona o biały olej mineralny, który sam w sobie ma właściwości zmiękczające i chroni skórę przed szkodliwymi czynnikami środowiskowymi.Kryształki minerałów odbijają i rozpraszają światło, cera staje się promienna i rozświetlona a jej niedoskonałości są niewidoczne.Kosmetyki mineralne pokrywają skórę delikatnym filmem, nie zawierają talku, nie zatykają porów, nie podrażniają skóry - bezpieczne dla skóry wrażliwej, naturalnie chronią przed promieniowaniem UVA i UVB, odpowiednie do wszystkich rodzajów cery.Puder dostępny w trzech kolorach.




Testowałam go na różnego rodzaju podkłady i na twarz bez podkładów czyli od razu na czystą nakładałam puder i w tej drugiej wersji spodobał mi się bardziej i zaraz napiszę dlaczego:
Po nałożeniu na podkład,jeśli jest to jedna,cieniutka warstewka to ok,ale kiedy nabierzemy więcej produktu i omieciemy nim twarz puder niestety jest widoczny,a jeżeli dodatkowo ktoś ma suchą skórę(ja miałam wtedy na nosie suche skórki) to jest niestety jest jeszcze bardziej widoczny,buzię ładnie matuje,ale w moim przypadku kiedy chciałam się poprawić po kilku godzinach nakładając kolejną warstwę produkt wyglądał nieestetycznie na twarzy.
Inaczej było kiedy nałożyłam go bez fluidu,już pomijam fakt,że jest ciut teraz za ciemny,ale po nałożeniu moja twarz wyglądała na wypoczętą,ujednoliconą,lekko opaloną,wiem teraz ,że ten produkt świetnie sprawdzi się latem kiedy nie używam podkładów,cera zrobiła się po nim gładka i matowa.
Podsumowując: podkład nadaje się raczej do normalnych cer,nie suchych i nie tłustych,ja polecam go na lato,bo właśnie takie zastosowanie dla niego znalazłam i moja buzia podoba mi się bardziej muśnięta samym pudrem bez podkładu:
Na zużycie mamy 2 lata,co niezmiernie mnie cieszy,w opakowaniu jest 10g pudru. Jeszcze mały detal,który jednak jest potrzebny-w opakowaniu brakuje mi lusterka :(



Podkład JOKO Smooth&light

                                                                     Witam

Podkład,który opisuje dzisiaj jest jednym,którego byłam bardzo ciekawa. Firma JOKO ma w swojej ofercie podkłady takie jak:
CASHMERE FINISH
SOFT TOUCH
SUPERNATURAL (mineralfoundation)
AGELESS
SMOOTH&LIGHT i ten właśnie dzisiaj wam pokażę,jest to podkład ze zdjęcia poniżej:
Fluid znajduje się w szklanym,eleganckim,nieco ciężkim opakowaniu z pompką i dołączonym kartonikiem,na którym znajduje się opis i skład,nawet nie mam zastrzeżeń co do wagi buteleczki,aczkolwiek osoby podróżujące wolałyby pewnie lżejsze opakowanie,ja nawet nosząc go w kuferku przeżyje :)

Na zdjęciu kolor podkładu wyszedł troszkę jaśniej,tutaj już zdjęcie bardziej oddające kolorek( J 142 Honey Beige)




                       Chociaż dopiero na swatchach będziecie go widziały jeszcze dokładniej ;)
Zdjęcie w barwach zimnych:
i ciepłych w słońcu:

Teraz może nieco o podkładzie. Producent zapewnia nam:
KONSYSTENCJA jest fajna,ani za płynna,ani za gęsta,dobrze się go rozprowadza palcami jak i pędzlem języczkowym. Kolor jest dla mnie niestety za ciemny,ale testowałam go kilka dni,kiedy nie wychodziłam z domu,myślę że jak się opalę to będzie w sam raz :) Jeżeli chodzi o rozświetlenie to nie zauważyłam żadnych drobinek w nim (jakie posiada np Astor Lift me Up),lecimy dalej-KRYCIE-pomimo,że lajt i krycie powinno też być lajt to według mnie jest produktem pół kryjącym,w sam raz dla mojej cery,ukryje drobne wypryski,ujednolici cerę,niestety nie zauważyłam nawilżenia,ale też nie wysuszył mi cery,ale podkreślam,że używałam go kilka dni ze względu na za ciemny kolor( jestem niecierpliwa i musiałam,tym bardziej,ze jak pisałam jest to produkt,który bardzo mnie intrygował :P),ładnie utrzymuje MAT przez kilka godzin 4-5 bez poprawek,współpracuje z kremami,bazami i pudrami(trochę się buntował z pudrem tej samej firmy,ale o tym w następnym poście). Nie podkreślił mi suchych skórek,ale też niesttey nie zakrył moich widocznych porów..
Więc od razu przejdę do rzeczy,które mi się w nim nie podobają,ano właśnie pory,nie wiem czy już jestem tak przewrażliwiona na ich punkcie i pomimo,że i tak przy praktycznie każdym podkładzie je widać,czy on podkreśla je jeszcze bardziej,ale na pewno nie zakrywa i jak były tak są..buu
SKŁAD-trochę mnie on się nie podoba i nie wiem czy przy dłuższym stosowaniu nie zacznie zapychać,ja i tak zmieniam podkłady i maluje się nawet trzema w miesiącu :P ale osoby,które go będą używały dzień to jest prawdopodobieństwo zapychania(mile widziane opinie osób,które go używały)
ZAPACH-przypomina mi samoopalacz i nie powiem,aby mi się to podobało...

Podsumowując,jak na podkład naszej polskiej firmy to generalnie jest ok,jak widać nie jest bez wad,ale tez przebija inne,bardziej znane markowe kosmetyki,niestety nie jest łatwo dostępny i ze świecą go szukać po drogeriach jak inne kosmetyki producenta i to zaliczam do wad

Cena około 30-40zł                na zużycie od otwarcia mamy rok    a pojemność to 30ml


                                                                             Miłego dnia :*



środa, 5 marca 2014

Makijaż i metamorfoza Roksany

Czasami na swoim facebooku organizuję konkurs na sesję zdjęciową. Niedawno taka sesja się odbyła,dodatkowo fryzjerka uczesała Roksanę a ja ją pomalowałam. Poniżej wrzucę efekty sesji,jak wam się podoba?







                                                              W innej stylizacji i fryzurze:
 No i udało nam się jeszcze zrobić sesyjną metamorfozę:

Modelkowała Roksana
Czesała Judyta Kulpa
Makijaż: Alicja Głuszak
Fot: Krzysiek Kulpa