wtorek, 28 stycznia 2014

Mój ranking maskar. Część 1

                                                                               Witajcie :)
Dzisiaj przybywam do was z rankingiem moich ulubionych jak i mniej ulubionych maskar. Zauważyłam,że większość z nich jest pogrubiająca,bo właśnie takie maskary preferuję ;). Na miejscu pierwszym znalazły się tusze,które są bliskie ideałowi( mojemu oczywiście),miejsce drugie przypada tuszom,które są fajne,ale czasem coś mi w nich nie grało,ale uwaga-do niektórych z chęcią i tak będę wracała :) miejsce 3 to totalny bubel a znak zapytania to tusze,których jeszcze nie miałam okazji użyć


Od lewej znajdują się kolejno: L'oreal Million Lashes-cena około 59zł, Maybelline Colossal Volum Express 100% Black-cena około 30zł, Etre Belle 1+1 Double Effect Maximizing Mascara-cena około 100zł, Max Factor 2000 Calorie(klasyczna)-cena około 30-40zł, Essence Multi Action-cena 10zł

Oprócz L'oreala wszystkie mają gęsto zbite,włochate,proste szczotki (L'oreal ma plastikową) i wszystkie sa pogrubiające :D tak wyszło

Po kolei opiszę każdą z nich zaczynając od lewej strony:


Kiedyś mi się nie podobał,teraz się polubiliśmy. Tusz perfekcyjnie rozdziela rzęsy nie pozostawiając grudek. Głęboka czerń nadaje spojrzeniu głębi,jedno co mnie irytuje w niej to to,że tusz długo pozostaje mokry a gęstnieje dopiero po jaaaakimś czasie,oczywiście jest to sprawa indywidualna,ale ja wolę tusze pół gęste i chociaż nie lubię plastikowych szczoteczek,bo te z reguły nie pogrubiają mi rzęs to ta,jak na tusz pogrubiający jest bardzo fajna. Tuszu mamy 9ml i 6 m-cy na zużycie a zostając przy L'orealu jeszcze dopowiem,że bardzo lubię Telescopic(pierwszy,klasyczny w złotawym opakowaniu)
Ocena 9,5/10

                                      




Maybelline Colossal...mój ulubiony tusz tej firmy(aczkolwiek za samą firmą nie przepadam i mówię to głośno),jestem mu wierna kilka lat i nawet jak zmienię na inny to i tak powracam do niego co jakiś czas. Z moimi rzęsami robi cuda,piękne,gęste firanki i zwykły Colossal jak i na powyższym zdjęciu( 100% Black) zasługują na bucie najlepszym z tuszy,nie opiszę wad,bo ich nie widzę..nie skleja,jest kruczoczarny,pogrubia rzęsy,wydłuża...cud,miód ,orzeszki,no i mamy go aż 10,7ml i 6 m-cy na zużycie od otwarcia
Ocena 11/10 :P

                                     



Etre Belle firma jeszcze nie tak bardzo znana na naszym rynku,tusz można kupić bezpośrednio przez stronę internetową producenta. Opisywałam go jakiś czas temu na swoim FB. Tusz ma dwie szczoteczki i szczoteczka z LOOK'u 1 zasługuje na miejsce 2 w rankingu a LOOK 2 jest u mnie na miejscu 1,napisze dlaczego,otóż na początku kiedy wyjęłam szczotkę z opakowania to nie umiałam się przyzwyczaić do tak długiego"patyczka",ale wszystko przyszło z czasem. Rzęsy w moim przypadku po pomalowaniu tą maskarą są na pewno wydłużone,ale nie pogrubione idealne do dziennego makijażu,bez zbytniej przesady,ładna kruczoczarna czerń podkreśla spojrzenie i nie ma mowy,aby przy LOOK'u 1 przesadzić z ilością tuszu na rzęsach,no ale ja fanką pogrubienia jestem,więc tej szczotki wcale nie używałam za to LOOK 2
spodobał mi się bardziej  ponieważ wygodniej mi trzymać szczoteczkę jak jest krótsza a do tego tusz bardziej pogrubia rzęsy niż jedynka,na szczęście nie kruszy się i nie osypuje z rzęs. Tutaj tusz robi mi delikatne kserówki,ale dopiero po paru godzinach co w look'u 1 nie miało miejsca,ale jestem do tego przyzwyczajona(większość tuszy odbija mi się pod brwiami). Napisałam na FB też,że jeśli przesadzimy z nadmiarem tuszu będzie nam on delikatnie sklejał rzęsy,więc trzeba uważać i "wyrobić" sobie technikę malowania i przede wszystkim znać umiar nakładając tusz na rzęsy, a po jakimś czasie rozdrobiłam go sobie Duralinem i tusz śmigał jak ta lala! rzęsy były cudowne(przy bardziej mokrym tuszu,bo podejrzewam,że ten,który dostałam był wcześniej odkręcany :/ . Podejrzewam,więc że świeży tusz jest genialny i trzeba dać mu szansę. Pojemność 7,5 ml. 6 m-cy na zużycie a oceniam ją 9,5/10
Poniżej jeszcze zdjęcia z odzysku: po prawej tusz LOOK 2 po lewej LOOK1

 

















                                                 


Przyszła kolej na moją drugą zaraz po Colossalu maskarę pogrubiającą praktycznie bez skazy. Jest to 2000 Calorie od Max Factor( z prostą,klasyczną,włochatą szczoteczką). Dużo się rozpisywać tu nie będę,bo dla mnie maskara jest idealna,robi mi gęste,piękne firanki z rzęs,nie kruszy się,nie osypuje,parę razy pytano mnie czym pomalowałam rzęsy,że są takie świetne,dodatkowo często są na nią promocje i można ją wyhaczyć w naprawdę fajnej cenie. Pojemność to 9ml i standardowo mamy pół roku na zużycie :) 
Ocena 10/10



                                   
No i takie moje KWC za śmieszne pieniądze. Używam jej już od ponad 6 lat(niestety to prawda,że trochę się od tamtego czasu popsuła) ale ja i tak mam do niej sentyment i ją bardzo lubię,pamiętam nawet jak swego czasu bardzo porównywano ją właśnie do MF 2000 Calorie,ja ten tusz bardzo lubię ponieważ kiedy jestem spłukana i chciałabym jednak jakoś podkreślić to oko np na imprezę to tusz przychodzi mi z pomocą i okazał się lepszy niż tusze,które kosztują więcej pieniążków. Jest troszkę może mniej trwała niż powyższe,ale na pewno nie raz do niej wrócę. Tusz nie skleja rzęs i nie zostawia grudek co jest ważne i tym kieruję się w wyborach tuszów. Pojemność 8,5 ml. Na zużycie 6 m-cy


To koniec części pierwszej,zestawienie zrobiłam z maskar,których używałam niedawno.Jestem ciekawa czy zgadzacie się z moją opinią na ich temat czy macie własne zdanie i któraś z nich wam się podoba bardziej lub mniej :) żadna z nich nie jest wodoodporna,ale zmywają sę z łatwością przy demakijażu :)

2 komentarze:

  1. Kochana jaki masz cudny bannerek <3 jestem pełna podziwu!
    z maskar mam tylko 2000 calorie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję,mogłoby być lepiej,ale jest ok,nie za bardzo się znam na tych wszystkich dodatkach do blogów :(

      Usuń