poniedziałek, 30 czerwca 2014

Cienie JOKO "Night in Venice"

Witajcie :)
O tych cieniach miałam napisać już daaawno temu, mowa o podwójnych cieniach marki JOKO "Night in Venice" z numerkami J216- brzoskwiniowo-śliwkowych i J215- biało-stalowych.



Na swatchach wygląda to tak ( bez bazy) :


Jak dotąd więcej razy użyłam J216, lecz cienie między sobą różnią się generalnie tylko tym, że stalowo-biały nie ma w sobie drobinek brokatu, a ten drugi ma. Dodatkowo wytłoczone są na nich wzorki co dodaje im urody, ja lubię takie bajery :)
 Cienie są błyszczące, tzn mają satynowy połysk,lecz nie jest to nachalny błysk, biały właściwie też nie jest czysto biały tylko z lekkim  połyskiem, ale jak mówię nie są tandetnę, ja używam ich do dziennego makijażu, trochę denerwują mnie drobinki brokatu w J 216 ponieważ pod koniec dnia mogą się osypywać i lądować pod okiem. Trwałość na bazie jest zadowalająca-od rana do wieczora bez poprawek, bez bazy mogą blednąć pod koniec dnia, zakładając że pomalowaliśmy się nimi rano.
Tutaj w akcji z linerem JOKO "Ladies night", o którym już kiedyś pisałam :)
Bardzo fajnie łączą się z różnymi innymi cieniami, ciekawym rozwiązaniem jest też biel połączona ze ciemnym fioletem.
Cienia w opakowaniu jest 3g a na zużycie od otwarcia mamy 2 lata :)
Dostępnośc, hmmm i tu trochę problem, bo szafy JOKO widywałam generalnie tylko gdzieś w małych drogeryjkach i jak na razie nie spotkałam się z nimi w Hebe, Rossmanie czy Naturze
Polecam, bo nie uczulają, no i generalnie fajne są ;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz